spis treści
Równo 10 lat temu stałam się posiadaczką mojej pierwszej pary kaloszy Hunter. Właśnie wtedy też przypadł jeden z ich szczytów popularności, który sprawił, że kultowe kalosze nosiły najważniejsze nazwiska show-biznesu, a ich klasyczny model dostał role w kinowych produkcjach. Dekadę temu o tych butach było naprawdę głośno, a ich ceny stały się naprawdę wygórowane. Dziś marka Hunter jest równie doceniana jak 10 lat temu i wciąż stanowi obiekt pożądania, szczególnie, że kolejna fala ich popularności zdaje się ponownie wzrastać. Moje serce zabiło szybciej, gdy zobaczyłam Huntery damskie w CCC! Już opowiadam, dlaczego.
To było moje marzenie. A na jego realizację długo nie mogłam sobie pozwolić, ze względu nie tylko na cenę, ale też i ograniczoną dostępność w sklepach stacjonarnych w Polsce. Rynek był wówczas mocno ukierunkowany na tę markę, a ze wszystkich źródeł, które śledziłam wyłaniały się gwiazdy w popularnych kaloszach. Niezależnie od tego czy padał deszcz czy nie. Dodatkowo marka Hunter jest oficjalnym dostawcą kaloszy na dwór brytyjskiej monarchii, co jeszcze bardziej mnie nakręciło, ponieważ od lat jestem ich wierną fanką.
Dwa lata przed zakupem kaloszy, kupiłam przez Internet skarpety do Hunterów z brytyjską flagą! Zakładałam je do zwyczajnych kaloszy z sieciówki, marząc by wreszcie trafiły we właściwe miejsce. Moją pierwszą parę kaloszy Hunter kupiłam w Warszawie w 2014 roku za…600 zł! Były to moje najdroższe buty. Klasyczny wysoki model w czarnym kolorze pokochałam od pierwszego wejrzenia!
W Hunterach zachwycił mnie ich minimalizm i prosty projekt, ale też i solidność, której nie spotkałam w żadnej innej parze tego typu butów. Najbardziej zaskoczyła mnie ich waga. Huntery nie są lekkie jak piórko, ale stąpając w nich po ziemi można poczuć się jak w kapciach. Buty są perfekcyjnie wykonane, od razu widać, że sam materiał jest porządny i trwały.
Przetestowałam je przy pierwszej możliwej okazji. Huntery mają antypoślizgowe podeszwy, więc można poczuć się naprawdę bezpiecznie, nawet podczas spaceru w lesie po deszczu. Te buty okazały się wielofunkcyjne. Idealne, gdy naprawdę pada, ale też i dobre buty na spacer w mokrej trawie z psem przez cały rok (nie, nie jest zimno zimą, dzięki ocieplanym skarpetom, które można do nich dokupić).
Przede wszystkim to, że mogą okazać się niezniszczalne. Moje kalosze użytkuję od 10 lat i wciąż wyglądają jak nowe. Nie są porysowane ani zniszczone. Wciąż są pięknie i chronią moje stopy przed deszczem i wilgocią. Ich trwałość naprawdę mnie zaskoczyła.
Musisz wiedzieć też, że o Huntery trzeba dbać. Po każdym użyciu przecierać wilgotną szmatką, a dodatkowo konserwować dedykowanym sprayem do gumy, który zadba o ich piękny kolor. W Hunterach, szczególnie tych w ciemnych kolorach z czasem pojawia się biały nalot na cholewce, który sprawia, że wyglądają jak matowe. To nie ich wada! Dzięki sprayowi znów przywrócisz im kolor.
Marka Hunter ma dość szeroką rozmiarówkę, ponieważ w jej ofercie znajdują się buty dla dzieci, damskie i męskie. Ja noszę rozmiar 37 i też taki wybrałam, podczas zakupu Hunterów. Kalosze są bardzo dobrze dopasowane do stopy, szczególnie, że ich podeszwy są wyprofilowane. Buty nie odkształcają się, nie zmieniają fasonu i nie rozchodzą w trakcie ich użytkowania.
Za to perfekcyjnie dopasowują się do stopy właściciela. Huntery noszę z klasycznymi dłuższymi skarpetami za kostkę. Krótsze modele ześlizgiwały mi się ze stopy. Dodatkowo zimą, gdy dokładam do nich ocieplone skarpety moja stopa wciąż czuje się komfortowo w bucie.
Wracając do trwałości tego obuwia. Czy potrzebuję nowej pary? Nie. Czy kupię drugą parę? Zdecydowanie TAK! Od kiedy Huntery pojawiły się w CCC w przystępnej cenie, od razu zobaczyłam siebie w nowej parze! A wybór mam niemały. W ofercie Hunter dostępne są modele krótkie lekko za kostkę, wyglądające jak sztyblety, w podstawowych kolorach.
Zaciekawiły mnie też półdługie Huntery do połowy łydki w pastelowej wersji, no i oczywiście klasyczne długie Huntery. Ciekawym jest klin w cholewce z klamrą, dzięki któremu można dopasować je lepiej do nogi. Mój wybór padnie prawdopodobnie na czerwone długie Huntery, ponieważ kocham ten kolor! Rozważam też zakup półdługiego modelu w odcieniach beżu, który zawsze będzie modny.
Oczywiście, że nie! Huntery to buty, w których się zakochasz! Uwielbiam chodzić w nich jesienią na długie spacery z psem. Bardzo łatwo i szybko można je wsunąć na stopy i chodzić przez długi czas bez efektu zmęczenia. Moje czarne Huntery zestawiam też z legginsami i długą bluzą oversize, gdy jestem na działce u rodziny lub spaceruję po lesie. Huntery noszę też w miejskim szyku.
Założyłam je do dopasowanych jeansowych rurek, białej koszuli z haftem angielskim i pikowanego płaszczyka, wymiennie z beżowym trenczem. Miałam je też w zestawie z dzianinową sukienką mini w paski i lakierowaną czarną kurtką.
To wspaniale, że teraz kalosze marki Hunter można kupić w CCC i przy okazji mieć tak duży wybór nie tylko kolorów, ale i długości cholewki. Do tego ich przystępna cena robi naprawdę wrażenie! Styl Hunterów jest tak bardzo klasyczny i ponadczasowy, że doskonale wiem, że będzie można je nosić za kolejne 10 lat. Zdecydowanie jest to inwestycja na długo, a ich wyjątkowy design idzie w parze z jakością. Perfekcyjne.
Moda. W tym jednym krótkim słowie kryje się ogromny świat pełen inspirujących projektów, zapierających dech w piersiach kreacji, luksusowych tkanin i po prostu pięknych rzeczy. Haute couture od zawsze ma szczególne miejsce w moim sercu i… szafie. Jako dziennikarka i certyfikowana stylistka oraz posiadaczka 70 par butów, 60 torebek i całej masy dodatków, każdego dnia odkrywam nowe, zaskakujące elementy wielkiego świata mody, o których uwielbiam pisać.