Muzyka na siłownię – czego słuchamy najchętniej podczas treningów?

Początek roku to czas, gdy wielu z nas stawia sobie wyzwania odnośnie aktywności fizycznej. Jednak, gdy za oknem słupek rtęci pokazuje wartości poniżej zera, dla mniej wprawionych osób warto odłożyć sport na świeżym powietrzu do wiosny. Częstym wyborem staje się siłownia lub fitness klub. Szczególnie, jeśli mamy ją tuż pod domem. Jak wytrwać w postanowieniu noworocznym i regularnie uczęszczać na treningi? Mamy na to sposób! Wybrana przez Ciebie muzyka na siłownię pomoże utrzymać tempo, zwiększyć wydajność oraz zwyczajnie… mniej się nudzić. Dzięki niej szybko polubisz wysiłek fizyczny.

spis treści

Muzyka i ruch – te dwie dziedziny wzajemnie łączą się i wpływają na siebie aż od czasów starożytnych. W końcu taniec to nic innego niż ruch w rytm muzyki. Dlaczego tak się dzieje? Zarówno aktywność fizyczna, jak i słuchanie ulubionej muzyki, wpływa na produkcję endorfin, czyli hormonu szczęścia, w naszym organizmie. Czyli jeśli połączymy te dwie aktywności razem, nie ma możliwości, byśmy nie poprawili swojego nastroju!

Ponadto rytmiczna muzyka do ćwiczeń działa jak metronom. Dzięki niej możesz łatwo utrzymać stałe tempo w czasie, gdy wykonujesz ćwiczenia, które wymagają powtarzalności. Muzyka do treningu sprawi też, że łatwiej się skoncentrujesz na swoim organizmie – nie będą przeszkadzać Ci bodźce z zewnątrz.

Wreszcie, a może przede wszystkim, ulubione piosenki w Twoich słuchawkach sprawią, że chętniej będziesz wracać do treningów. Muzyka motywacyjna na siłownię buduje Twoją wytrzymałość. Dzięki niej nawet trudne i wyczerpujące ćwiczenia są lepiej znośne.

Po pierwsze, najważniejsze, słuchajmy tylko tego, co sprawia nam przyjemność. Muzyka do ćwiczeń ma nas zmotywować, a nie zniechęcić do uczęszczania na zajęcia sportowe. Stąd warto zaopatrzyć się w sportowe słuchawki bezprzewodowe i samemu decydować o gatunku muzyki, a nie pozostawiać tego gustowi właściciela siłowni.

Czytaj także:  Panterka – wzór, który zelektryzuje świat mody w 2024 roku!

Niezależnie od tego, czy swoją playlistę do ćwiczeń stworzymy samemu, czy skorzystamy z gotowych propozycji, ważne jest, żeby muzyka na siłownię dobrana do ćwiczeń miała odpowiedni rytm. Miarą tempa utworu muzycznego są uderzenia na minutę. Najczęściej spotkamy się z anglojęzycznym określeniem BPM (beats per minute). Jeśli masz znajomego DJ-a, to powie Ci, że często taki zapis znajduje się na płytach do grania imprez w klubie. Chodzi o to, żeby miksować się sobą utwory o identycznym tempie (wartości BPM) – dzięki temu ich rytmy nakładają się i jeden utwór płynnie przechodzi w drugi. Ta sama zasada obowiązuje na siłowni! Skup się na podobnym stylu muzycznym, jeśli chcesz utrzymać dobre tempo podczas ćwiczeń.

Oczywiście to Twój wybór – skup się na swoich preferencjach. Jeśli jednak chcesz poeksperymentować z muzyką na siłownię, podpowiemy Ci gatunki, które mogą okazać się prawdziwym wsparciem w treningu.

Hip-hop – może rytm nie jest tu najszybszy spośród całej muzyki popularnej (wynosi średnio 85–95 BPM), ale za to podkłady rapowych piosenek są oparte o powtarzalne perkusyjne pętle, które łatwo powiązać z naszym tempem ćwiczeń. W serwisie Spotify istnieją setki, jeśli nie tysiące, playlist poświęconych temu gatunkowi. Możemy wybrać utwory największych współczesnych gwiazd gatunku zza oceanu (Kanye West, Drake, Travis Scott) lub rodzimego podwórka (Mata, Żabson, Quebonafide). Warto też cofnąć się w czasie i poćwiczyć w rytm hip-hopowych hitów złotej ery rapu (lata 80. I 90.), gdy podkłady były wyjątkowo rytmiczne (producenci używali automatów perkusyjnych), a raperzy wyjątkowo charyzmatyczni (LL Cool J, Run DMC, Beastie Boys).

Muzyka taneczna – tak zwany EDM (electronic dance music) króluje na parkietach i w siłowniach. Nic dziwnego, gdyż hity największych gwiazd gatunku (Calvin Harris, Diplo, The Chainsmokers) łączą sobie szybki rytm (średnio 115–130 BPM) i wpadające w ucho melodie – tym samym nie pozwalając ustać w miejscu. Jeśli to za mało i potrzebujemy energetycznej petardy – skupmy się na najszybszych odmianach tanecznej muzyki elektronicznej jak drum and bass (160–180 BMP). Gatunek świecił największe triumfy w latach 90., ale do dziś ma oddane grono słuchaczy, którzy pokochali go za głęboki bas i charakterystyczną linię perkusyjną. Jeśli jednak to dla Was za dużo i już wycisnęliście z siebie siódme poty – odpocznijcie przy klasycznym disco lat 80. Tempo było wówczas spokojniejsze, ale echa tamtych utworów słuchać w dzisiejszej muzyce niemal bez przerwy (choćby The Weeknd).

Czytaj także:  Torba na siłownię – wybierz najlepszą

Muzyka rockowa – dobrze rozpocząć trening z playlistą największych przebojów rocka stadionowego. Do porwania tłumów, potrzebowały one wyraźnego rytmu i chwytliwego refrenu. Hity takie jak „We Will Rock You” grupy Queen czy „It’s My Life” Bon Jovi znają wszyscy. Podobnie jak w przypadku hip-hopu, tempo może nie jest zabójcze, ale wyraźna perkusja pozwoli łatwo przełożyć rytmikę utworu na tempo treningu. Jeśli jednak rockowe przeboje powinny dla Was zostać w popularnych radiostacjach, a nie towarzyszyć w czasie intensywnego wysiłku na siłowni – sprawdźcie, co nowego drzemie w sile niezależnego rocka. Być może nazwy niektórych zespołów niewiele mówią, ale energia i świeżość tej muzyki na pewno przełoży się na wyniki sportowe.

Trening wytrzymałościowy (cardio) charakteryzuje się tym, że trwa dość długo i trzeba go często powtarzać. Z tą częstotliwością nawet najlepiej skomponowana playlista może się znudzić, dlatego muzyka do biegania na bieżni, jazdy na rowerku i tym podobnych aktywności nie zawsze sprawdzi się najlepiej. Ciekawszym wyborem mogą być alternatywy w postaci audiobooków i podcastów. Warto upiec dwie pieczenie na jednym ogniu i w czasie pracy nad własnym ciałem również rozwijać swój umysł. Możemy w czasie treningu szlifować języki obce – czy to słuchając obcojęzycznych podcastów, czy książek w oryginalnych językach. Jeśli pracujemy nad swoim angielskim, to świetnym wyborem mogą być dedykowane do nauki tego języka audycje przygotowane przez BBC Radio. 

Gdy na co dzień jesteśmy zapracowani i brak nam czasu na śledzenie wszystkich bieżących wydarzeń i nowinek to właśnie tematyczne podcasty w trakcie uprawiania sportu mogą pomóc odnaleźć się we współczesnym świecie. Wśród wielu audycji znajdziemy pełny wachlarz tematyczny. Nie ważne, czy interesujesz się polityką, nowymi technologiami, czy kulturą – na pewno znajdziesz coś dla siebie. Dodatkowo, z racji, że podstawą treningu cardio jest jego cykliczność, to masz czas na śledzenie kolejnych odcinków ulubionych podcastów. (Ich premiery można zgrać z treningami – to jeszcze mocniej motywuje do ćwiczeń!)

Czytaj także:  Stylizacje na urodziny w lokalu – sprawdź, jak się ubrać! PORADNIK

Oddzielnym typem treningu wytrzymałościowego jest trening interwałowy. Ćwiczenia w ramach niego wykonuje się w seriach. Szczególnie popularna jest tabata – bardzo intensywny trening angażujący różne mięśnie. Runda tabaty trwa zaledwie minutę, a cały trening zamyka się w czterech rundach. Tu kluczowa do sukcesu jest specjalna muzyka do ćwiczeń z odliczaniem. By znaleźć odpowiednie utwory do ćwiczeń trzeba szukać specjalnych oznaczeń „tabata mix”, ale nie przejmujcie się! Spotify ma gotowe playlisty takich utworów.

Gdy już spakujesz stój oraz buty na siłownię i wracasz do domu, pozwól opaść emocjom i zregenerować się ciału (i umysłowi). Odpocznij od energetycznej muzyki. Dobrym pomysłem może być posłuchanie odgłosów natury albo muzyki relaksacyjnej. Ambient – typ muzyki pozbawiony melodii – składający się z delikatnych odgłosów i zapętlających dźwięków – to kolejna muzyczna propozycja dla zakończonego treningu.

Muzyka i siłownia doskonale się uzupełniają. Warto zadbać o ten aspekt treningu, żeby z jednej strony poprawiać swoje wyniki, z drugiej zaś motywować się do cyklicznego trenowania – co za tym idzie, dotrzymania swoich postanowień! Przy okazji, pamiętaj o bezpieczeństwie i swoim zdrowiu. Nie słuchaj zbyt głośno muzyki przez słuchawki. Gdy trening trwa długo, pozwól odpocząć swoim uszom. Muzyka da Ci wiele korzyści tylko wówczas, gdy będziesz ją słyszeć.


Katarzyna Martyn
Katarzyna Martyn

Moda. W tym jednym krótkim słowie kryje się ogromny świat pełen inspirujących projektów, zapierających dech w piersiach kreacji, luksusowych tkanin i po prostu pięknych rzeczy. Haute couture od zawsze ma szczególne miejsce w moim sercu i… szafie. Jako dziennikarka i certyfikowana stylistka oraz posiadaczka 70 par butów, 60 torebek i całej masy dodatków, każdego dnia odkrywam nowe, zaskakujące elementy wielkiego świata mody, o których uwielbiam pisać.


CCC KlubCCC Klub